Może zacznę od tego że możemy wszyscy się cieszyć z tego powodu że dzisiaj piątek czyli początek długiego weekendu! Kurczę tyle wolnego w moim przypadku, teraz się zastanawiam jaki miałam cel w przyjściu dzisiaj do szkoły, ale właśnie ta myśl która spowodowała moje odwiedziny w szkole to odmieniła moje całe życie z powodu jednej małej kulki która przyplątała się do mnie w drodze powrotnej ze szkoły, a mianowicie mowa tu o kotce, która może się zmieścić na dłoniach. No szkoda było mi biedulki nie zabrać ze sobą, nakarmić jej a potem wypuścić. Lecz po dłuższym zastanowieniu i zabawie z kotkiem stwierdziłam że muszę stanąć na głowie by ona u mnie została. Nigdy nie miałam zwierzaka w domu i jeszcze nie wiem dokładnie jak się obchodzić z tą kulką która ćwiczy salta skacząc i biegając po całym moim pokoju w poszukiwaniu nie istniejącej muchy, z jednej strony jest to zabawne a z drugiej uroczę!
A tak poza tym to nie mam wybranego jeszcze imienia dla malucha więc jak masz jakieś propozycję dotyczące imienia to podziel się tym w komentarzu, na pewno jakieś wybiorę!
Wiecie jak ciężko zrobić jakiekolwiek zdjęcie takiemu ruchliwej kulce czarnego futra?! Więc proszę o wyrozumiałość w kwestii tych zdjęć